Obsługiwane przez usługę Blogger.

Minął pierwszy kwartał 2018 roku. Czas na remanent zmian w ordynacji podatkowej z jakimi mamy do czynienia na bieżąco. Zmian jest sporo. Do tych ograniczających swobodę gospodarczą dorzuca się dla przeciwwagi wyselekcjonowane udogodnienia liberalizujące prowadzenie własnej działalności. Nic dziwnego. Rząd potrzebuje sukcesu gospodarczego i pozyskania przed wyborami przychylności osób prowadzących działalność gospodarczą. Często nowelizacje dotyczą dawno martwych przepisów. Przykładem są zmiany dotyczące prowadzenia Księgi Przychodów i Rozchodów. O tym czym jest KPiR pisaliśmy już wcześniej. Ministerstwo Finansów z datą wsteczną odciążyło nas z obowiązku powiadamiania Urzędów Skarbowych o założeniu ewidencji w postaci KPiR. To był martwy przepis bo przecież już sam wybór opodatkowania na zasadach ogólnych automatycznie nakładał na nas ten obowiązek. Jednak jego niedopełnienie umożliwiało karanie podatników. Podobnie jest z przepisem wskazującym miejsce prowadzenia KPiR. Podatnik miał obowiązek wskazać, gdzie taka księga jest prowadzona i gdzie jest przechowywana. Praktycznie o każdej migracji księgi z siedziby firmy do miejsca zamieszkania, urzędu itp. powinno się powiadamiać Urząd Skarbowy. Dodatkowo, w przypadku prowadzenia KPiR przez biuro podatkowe powinno się o tym informować Urząd Skarbowy, jak również o ewentualnej zmianie biura podatkowego. Problemem mogło być zdefiniowanie miejsca przechowywania księgi podatkowej, zwłaszcza, gdy jest ona archiwizowana w formie cyfrowej w chmurze obliczeniowej. Czy powinno się podawać adres serwera, hostingu, a może strony internetowej? Nowelizacja ustawy o PIT wprowadzona od 1 stycznia daje nam wiele ułatwień w tym zakresie. Poprzednia zmiana była kilkanaście lat temu i nie przewidywała archiwizacji cyfrowej z dostępem przez internet. Dodatkowo małe firmy, których nie stać na obsługę prawną czuły się dyskryminowane koniecznością podawania tych informacji. Brak współpracy z renomowanym biurem rachunkowym sugerował łatwość w egzekwowaniu różnego rodzaj kar nakładanych przez urzędników lokalnych za przeróżne wyimaginowane "bardzo szkodliwe" uchybienia. Teraz nie będzie już konieczności składania tych informacji. Zniesiono również obowiązek informowania Urzędu Skarbowego o spisie z natury sporządzanym przez podatnika podczas roku podatkowego.
Zniesiono również obowiązek prowadzenia niektórych ewidencji. Dotyczy to między innymi ewidencji pożyczek i zastawionych rzeczy. 

Zmiany wprowadzają również dopuszczanie większej liczby dowodów wewnętrznych. Nowe rozporządzenie poszerza katalog przypadków, w których dokumentowanie kosztów możliwe będzie przy użyciu dowodów wewnętrznych. Od tego roku dowodami wewnętrznymi dokumentować będzie można między innymi zakup bezpośrednio od producenta, produktów roślinnych i zwierzęcych, przetworzonych w sposób inny niż przemysłowy (dla sprzedaży opisanej w art. 20 ust. 1c ustawy o PIT). To rozporządzenie urealnia zeszłoroczny przepis regulujący zakupy warzyw i owoców od rolników. Zgodnie z nim nie dość, że każdy rolnik (teoretycznie) musiał wystawiać fakturę przy sprzedaży produkowanych płodów rolnych to jeszcze był obowiązek tworzenia długookresowych umów handlowych na dostawy tych produktów. Przepis był martwy. Teraz przywrócono stan sprzed poprzednich zmian.

De facto ponownie handel warzywami, czy kwiatami z Holandii będzie opierał się na wirtualnej sprzedaży "produktów z własnej działki".  "Działkowcy" sprzedają hurtowo kwiaty z Holandii, a kwiaciarnie kupują je dowodami wewnętrznymi. Temat nie jest prosty bo warzywa i kwiaty to nie są produkty przemysłowe w których nie ma strat i odpadów. Zbyt pazerna fiskalizacja zawsze będzie nakręcać czarny rynek. Inaczej traktuje się dziesięcinę, a inaczej podatki w wysokości przekraczającej połowę dochodu.
Przypominam również, że opłaty za autostrady czy składkę na Fundusz Pracy na ZUS również rozliczamy dowodami wewnętrznymi.

Dużo zmian czeka nas w zakresie kodeksu pracy. Powszechne zatrudnianie pracowników na umowy śmieciowe to tykająca bomba, która niedługo nam wybuchnie. Najlepiej ilustruje to sytuacja pracowników zatrudnionych przy pracach w szczególnych warunkach w jakich przysługuje wcześniejsza emerytura. Na taką emeryturę mogą liczyć jedynie osoby zatrudnione na umowę o pracę i pełny etat. Osoby wykonujące tę samą pracę przy samozatrudnieniu nie nabierają żadnych praw do wcześniejszej emerytury. To samo dotyczy stażu pracy, urlopów, czy emerytur pomostowych. To łamanie prawa do jednakowego wynagrodzenia za te samą pracę. To gwarantuje konstytucja. Rząd po raz kolejny zamierza się nad tym pochylić. Celem ma być powszechne przywrócenie pracy etatowej. Jednak to co proponują przyniesie chyba odwrotne skutki. Propozycja Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy chce zakazać wykonywania dodatkowej pracy (ponad etat) na umowach cywilnych. Jedyną furtką będą prace zlecone osobom działającym na samozatrudnieniu, które otworzą własną działalność gospodarczą i będą świadczyć "usługi" na rzecz pracodawcy.

Przykładowo nauczyciel, który miałby wziąć dodatkowe lekcje w ramach zastępstwa musiałby zarejestrować własną działalność gospodarczą by dostać za nie wynagrodzenie. Otwierając własną działalność musiałby płacić co miesiąc dodatkowo ubezpieczenie zdrowotne w wysokości ponad 300 złotych. Ciekawe w ilu przypadkach zarobi tymi dodatkowymi lekcjami na podwójny ZUS? Jednocześnie Konstytucja Biznesu zwalnia z konieczności rejestrowania firmy przy przychodach na poziomie połowy płacy minimalnej. Wszystko jak zwykle zależy od przepisów wykonawczych, bo lekarze od lat pracują na 2-3 etaty dzięki specjalnej klauzuli opt-out. Dynamika zmian w tym zakresie daleko wykracza poza wyobraźnię ustawodawców, którzy zanim wejdzie w życie jakaś nowelizacja już szykują kolejne.


Podatek od logo znanej marki. Ważnym elementem naszego prawodawstwa są nadal interpretacje Ministerstwa Finansów jak i  poszczególnych Izb i Urzędów Skarbowych oraz wyroki sądów. Przykładem może być ostatnia interpretacja MF dotycząca opodatkowania znaków towarowych wykorzystywanych przez podmioty działające na przykład w ramach franczyzy. Urzędnicy fiskusa zauważyli, że sklepy, czy punktu usługowe działające w ramach franczyzy jakiejś sieci mają większe dochody od  tych, które działają jako niezależne podmioty gospodarcze. Co ciekawe za udostępnienie znaku towarowego, czy loga jakiejś sieci nie zawsze jest pobierana opłata od poszczególnych podmiotów. Wykorzystując to "niedopatrzenie" fiskus postanowił wprowadzić 5% podatek od obrotu za bezpłatne korzystanie z czyjejś marki.

Obniżka składki ZUS. Od kwietnia zmieniają się stawki ubezpieczenia wypadkowego. Zmiana dotyczyć będzie aż 32 grupy zawodowe. Firmy zatrudniające pracowników w tych zawodach zapłacą teraz niższą składkę wypadkową. Obniżka wyniesie... 3,46 zł. Obniżka nie dotyczy małych firm i osób samozatrudnionych, które bez względu na zyskowność i rodzaj działalności płacą 50% stawki maksymalnej.

22 marca br. Prezydent podpisał pięć ustaw z pakietu Konstytucji Biznesu.  To prezent świąteczny, który od dawna był sztandarowym hasłem premiera Morawieckiego.  Przypominam, że jest on oparty o podkreślaną u schyłku PRL-u zasadę, że nic co nie jest zabronione jest dozwolone.  Korzystają z niej powszechnie handlarze "dopalaczy" zmieniając ciągle skład oferowanych środków odurzających. Bardzo potrzebna wydaje się ujęta w Konstytucji Biznesu zasada preferencyjnego traktowania nowych firm jak również określenie działalności nie wymagającej rejestracji. „Ulga na start” to zwolnienie ze składek na ubezpieczenie społeczne dla początkujących przedsiębiorców przez pierwsze sześć miesięcy prowadzenia działalności gospodarczej. Do tej pory mały ZUS płacili przez dwa lata. Dużo ciekawsza wydaje się "działalność nierejestrowa". To działalność prowadzona na najmniejszą skalę, gdy przychody miesięczne wynoszą 50 proc. minimalnego wynagrodzenia. Taka działalność gospodarczą i nie będzie podlegała rejestracji w CEIDG (Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej). Dotyczy zwłaszcza drobnego handlu, dorywczo świadczonych usług (np. sporadycznie udzielanych korepetycji). To bardzo ciekawy przepis. Myślę że będzie masowo wykorzystywany przy samozatrudnieniu pracowników.

Ponadto Konstytucja Biznesu będzie stopniowo wycofywać konieczność posługiwania się regonem. Jedynie NIP będzie potrzebny przy kontaktach z Urzędem Skarbowym.
Konstytucja Biznesu przewiduje też utworzenie instytucji Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Rzecznik ma stać na straży praw mikro-, małych i średnich firm.To bardzo potrzebna funkcja o ile będzie ona niezależna od rządu na co raczej władze nie pozwolą. Przypomina ona pomysł Partii Razem która optowała nad powołaniem Związków Zawodowych Małych Przedsiębiorców.  

Trzeba o to walczyć!
Małe, jednoosobowe firmy dostarczają Polsce znaczną część podatków, a nie mają przed państwem żadnej ochrony prawnej jako społeczność i samodzielna grupa  zawodowa. Już sama konstrukcja składek ZUS naliczanych według średniej płacy w dużych firmach z wybranych wysoce dochodowych branż jest bezprawnym krzywdzeniem mikro przedsiębiorców. Firma jednoosobowa nie może mieć takiej samej rentowności jak koncern branży paliwowej zatrudniającej dziesiątki tysięcy pracowników. To jest po prostu łamanie konstytucji i prawa osób prowadzących samodzielnie działalność gospodarczą.

#ordynacja podatkowa #zmiany w ordynacji podatkowej 2018 #ustawa o ordynacji podatkowej #Ministerstwo Finansów #mały ZUS #Konstytucja Biznesu #samozatrudnienie 

Ordynacja podatkowa 2018. Zmiany w Księdze Przychodów i Rozchodów, Konstytucja Biznesu


Minął pierwszy kwartał 2018 roku. Czas na remanent zmian w ordynacji podatkowej z jakimi mamy do czynienia na bieżąco. Zmian jest sporo. Do tych ograniczających swobodę gospodarczą dorzuca się dla przeciwwagi wyselekcjonowane udogodnienia liberalizujące prowadzenie własnej działalności. Nic dziwnego. Rząd potrzebuje sukcesu gospodarczego i pozyskania przed wyborami przychylności osób prowadzących działalność gospodarczą. Często nowelizacje dotyczą dawno martwych przepisów. Przykładem są zmiany dotyczące prowadzenia Księgi Przychodów i Rozchodów. O tym czym jest KPiR pisaliśmy już wcześniej. Ministerstwo Finansów z datą wsteczną odciążyło nas z obowiązku powiadamiania Urzędów Skarbowych o założeniu ewidencji w postaci KPiR. To był martwy przepis bo przecież już sam wybór opodatkowania na zasadach ogólnych automatycznie nakładał na nas ten obowiązek. Jednak jego niedopełnienie umożliwiało karanie podatników. Podobnie jest z przepisem wskazującym miejsce prowadzenia KPiR. Podatnik miał obowiązek wskazać, gdzie taka księga jest prowadzona i gdzie jest przechowywana. Praktycznie o każdej migracji księgi z siedziby firmy do miejsca zamieszkania, urzędu itp. powinno się powiadamiać Urząd Skarbowy. Dodatkowo, w przypadku prowadzenia KPiR przez biuro podatkowe powinno się o tym informować Urząd Skarbowy, jak również o ewentualnej zmianie biura podatkowego. Problemem mogło być zdefiniowanie miejsca przechowywania księgi podatkowej, zwłaszcza, gdy jest ona archiwizowana w formie cyfrowej w chmurze obliczeniowej. Czy powinno się podawać adres serwera, hostingu, a może strony internetowej? Nowelizacja ustawy o PIT wprowadzona od 1 stycznia daje nam wiele ułatwień w tym zakresie. Poprzednia zmiana była kilkanaście lat temu i nie przewidywała archiwizacji cyfrowej z dostępem przez internet. Dodatkowo małe firmy, których nie stać na obsługę prawną czuły się dyskryminowane koniecznością podawania tych informacji. Brak współpracy z renomowanym biurem rachunkowym sugerował łatwość w egzekwowaniu różnego rodzaj kar nakładanych przez urzędników lokalnych za przeróżne wyimaginowane "bardzo szkodliwe" uchybienia. Teraz nie będzie już konieczności składania tych informacji. Zniesiono również obowiązek informowania Urzędu Skarbowego o spisie z natury sporządzanym przez podatnika podczas roku podatkowego.
Zniesiono również obowiązek prowadzenia niektórych ewidencji. Dotyczy to między innymi ewidencji pożyczek i zastawionych rzeczy. 

Zmiany wprowadzają również dopuszczanie większej liczby dowodów wewnętrznych. Nowe rozporządzenie poszerza katalog przypadków, w których dokumentowanie kosztów możliwe będzie przy użyciu dowodów wewnętrznych. Od tego roku dowodami wewnętrznymi dokumentować będzie można między innymi zakup bezpośrednio od producenta, produktów roślinnych i zwierzęcych, przetworzonych w sposób inny niż przemysłowy (dla sprzedaży opisanej w art. 20 ust. 1c ustawy o PIT). To rozporządzenie urealnia zeszłoroczny przepis regulujący zakupy warzyw i owoców od rolników. Zgodnie z nim nie dość, że każdy rolnik (teoretycznie) musiał wystawiać fakturę przy sprzedaży produkowanych płodów rolnych to jeszcze był obowiązek tworzenia długookresowych umów handlowych na dostawy tych produktów. Przepis był martwy. Teraz przywrócono stan sprzed poprzednich zmian.

De facto ponownie handel warzywami, czy kwiatami z Holandii będzie opierał się na wirtualnej sprzedaży "produktów z własnej działki".  "Działkowcy" sprzedają hurtowo kwiaty z Holandii, a kwiaciarnie kupują je dowodami wewnętrznymi. Temat nie jest prosty bo warzywa i kwiaty to nie są produkty przemysłowe w których nie ma strat i odpadów. Zbyt pazerna fiskalizacja zawsze będzie nakręcać czarny rynek. Inaczej traktuje się dziesięcinę, a inaczej podatki w wysokości przekraczającej połowę dochodu.
Przypominam również, że opłaty za autostrady czy składkę na Fundusz Pracy na ZUS również rozliczamy dowodami wewnętrznymi.

Dużo zmian czeka nas w zakresie kodeksu pracy. Powszechne zatrudnianie pracowników na umowy śmieciowe to tykająca bomba, która niedługo nam wybuchnie. Najlepiej ilustruje to sytuacja pracowników zatrudnionych przy pracach w szczególnych warunkach w jakich przysługuje wcześniejsza emerytura. Na taką emeryturę mogą liczyć jedynie osoby zatrudnione na umowę o pracę i pełny etat. Osoby wykonujące tę samą pracę przy samozatrudnieniu nie nabierają żadnych praw do wcześniejszej emerytury. To samo dotyczy stażu pracy, urlopów, czy emerytur pomostowych. To łamanie prawa do jednakowego wynagrodzenia za te samą pracę. To gwarantuje konstytucja. Rząd po raz kolejny zamierza się nad tym pochylić. Celem ma być powszechne przywrócenie pracy etatowej. Jednak to co proponują przyniesie chyba odwrotne skutki. Propozycja Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy chce zakazać wykonywania dodatkowej pracy (ponad etat) na umowach cywilnych. Jedyną furtką będą prace zlecone osobom działającym na samozatrudnieniu, które otworzą własną działalność gospodarczą i będą świadczyć "usługi" na rzecz pracodawcy.

Przykładowo nauczyciel, który miałby wziąć dodatkowe lekcje w ramach zastępstwa musiałby zarejestrować własną działalność gospodarczą by dostać za nie wynagrodzenie. Otwierając własną działalność musiałby płacić co miesiąc dodatkowo ubezpieczenie zdrowotne w wysokości ponad 300 złotych. Ciekawe w ilu przypadkach zarobi tymi dodatkowymi lekcjami na podwójny ZUS? Jednocześnie Konstytucja Biznesu zwalnia z konieczności rejestrowania firmy przy przychodach na poziomie połowy płacy minimalnej. Wszystko jak zwykle zależy od przepisów wykonawczych, bo lekarze od lat pracują na 2-3 etaty dzięki specjalnej klauzuli opt-out. Dynamika zmian w tym zakresie daleko wykracza poza wyobraźnię ustawodawców, którzy zanim wejdzie w życie jakaś nowelizacja już szykują kolejne.


Podatek od logo znanej marki. Ważnym elementem naszego prawodawstwa są nadal interpretacje Ministerstwa Finansów jak i  poszczególnych Izb i Urzędów Skarbowych oraz wyroki sądów. Przykładem może być ostatnia interpretacja MF dotycząca opodatkowania znaków towarowych wykorzystywanych przez podmioty działające na przykład w ramach franczyzy. Urzędnicy fiskusa zauważyli, że sklepy, czy punktu usługowe działające w ramach franczyzy jakiejś sieci mają większe dochody od  tych, które działają jako niezależne podmioty gospodarcze. Co ciekawe za udostępnienie znaku towarowego, czy loga jakiejś sieci nie zawsze jest pobierana opłata od poszczególnych podmiotów. Wykorzystując to "niedopatrzenie" fiskus postanowił wprowadzić 5% podatek od obrotu za bezpłatne korzystanie z czyjejś marki.

Obniżka składki ZUS. Od kwietnia zmieniają się stawki ubezpieczenia wypadkowego. Zmiana dotyczyć będzie aż 32 grupy zawodowe. Firmy zatrudniające pracowników w tych zawodach zapłacą teraz niższą składkę wypadkową. Obniżka wyniesie... 3,46 zł. Obniżka nie dotyczy małych firm i osób samozatrudnionych, które bez względu na zyskowność i rodzaj działalności płacą 50% stawki maksymalnej.

22 marca br. Prezydent podpisał pięć ustaw z pakietu Konstytucji Biznesu.  To prezent świąteczny, który od dawna był sztandarowym hasłem premiera Morawieckiego.  Przypominam, że jest on oparty o podkreślaną u schyłku PRL-u zasadę, że nic co nie jest zabronione jest dozwolone.  Korzystają z niej powszechnie handlarze "dopalaczy" zmieniając ciągle skład oferowanych środków odurzających. Bardzo potrzebna wydaje się ujęta w Konstytucji Biznesu zasada preferencyjnego traktowania nowych firm jak również określenie działalności nie wymagającej rejestracji. „Ulga na start” to zwolnienie ze składek na ubezpieczenie społeczne dla początkujących przedsiębiorców przez pierwsze sześć miesięcy prowadzenia działalności gospodarczej. Do tej pory mały ZUS płacili przez dwa lata. Dużo ciekawsza wydaje się "działalność nierejestrowa". To działalność prowadzona na najmniejszą skalę, gdy przychody miesięczne wynoszą 50 proc. minimalnego wynagrodzenia. Taka działalność gospodarczą i nie będzie podlegała rejestracji w CEIDG (Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej). Dotyczy zwłaszcza drobnego handlu, dorywczo świadczonych usług (np. sporadycznie udzielanych korepetycji). To bardzo ciekawy przepis. Myślę że będzie masowo wykorzystywany przy samozatrudnieniu pracowników.

Ponadto Konstytucja Biznesu będzie stopniowo wycofywać konieczność posługiwania się regonem. Jedynie NIP będzie potrzebny przy kontaktach z Urzędem Skarbowym.
Konstytucja Biznesu przewiduje też utworzenie instytucji Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Rzecznik ma stać na straży praw mikro-, małych i średnich firm.To bardzo potrzebna funkcja o ile będzie ona niezależna od rządu na co raczej władze nie pozwolą. Przypomina ona pomysł Partii Razem która optowała nad powołaniem Związków Zawodowych Małych Przedsiębiorców.  

Trzeba o to walczyć!
Małe, jednoosobowe firmy dostarczają Polsce znaczną część podatków, a nie mają przed państwem żadnej ochrony prawnej jako społeczność i samodzielna grupa  zawodowa. Już sama konstrukcja składek ZUS naliczanych według średniej płacy w dużych firmach z wybranych wysoce dochodowych branż jest bezprawnym krzywdzeniem mikro przedsiębiorców. Firma jednoosobowa nie może mieć takiej samej rentowności jak koncern branży paliwowej zatrudniającej dziesiątki tysięcy pracowników. To jest po prostu łamanie konstytucji i prawa osób prowadzących samodzielnie działalność gospodarczą.

#ordynacja podatkowa #zmiany w ordynacji podatkowej 2018 #ustawa o ordynacji podatkowej #Ministerstwo Finansów #mały ZUS #Konstytucja Biznesu #samozatrudnienie 

1 komentarz:

  1. Niedawno dzwoniłam do informacji Ministerstwa Finansów w sprawie sprzedaży środka trwałego, konkretnie samochodu, w okresie zawieszenia działalności. "Dobra zmiana" tak świetnie wpłynęła na gospodarkę, że moja firma rozpadła się finansowo. Usługi które wykonywałam dla dużych firm przestały być zamawiane z uwagi na drastyczne cięcia kosztów. Przyszło mi zawiesić działalność i pogodzić się z losem osoby bezrobotnej. Jako że jestem gorszego sortu by nabrać prawa do zasiłku musiałam czekać na pierwszą wypłatę zasiłku trzy miesiące! Jednocześnie by jakoś żyć postanowiłam pozbywać się czego się da, między innymi samochodu kupionego jako środek trwały firmy. Jak mówi [b]ustawa o ordynacji podatkowej 2018[/b] [color=blue][u]"http://www.zasadyogolne.info/2018/04/ordynacja-podatkowa-2018-zmiany-w.html"[/u][/color] Do sprzedaży środków trwałych nie trzeba wznawiać działalności gospodarczej więc nie stracę prawa do zasiłku dla bezrobotnych. Jednak jak mam wystawić dokument sprzedaży, czyli fakturę ustawa już nie mówi. Przez trzy dni próbowałam uzyskać wyjaśnienia w informacji podatkowej Ministerstwa Finansów. Niestety na infolinii pracują sami Misiewicze i za każdym razem jak zadawałam pytanie odkładali oni słuchawkę. Wychodzi na to, że by sprzedać samochód muszę na cztery miesiące pozbawić siebie zasiłku dla bezrobotnych i zapłacić ZUS. Na szczęście ten samochód powinnam sprzedać nieco drożej. Jednak i tu pojawia się kolejne pytanie. Co będzie jeżeli ja wznowię działalność, a kontrahent samochodu nie kupi. By temu zapobiec powinnam oczekiwać przedpłaty lub zaliczki. Nikt mi jej nie da jak nie wystawię faktury pro forma. Taka faktura nie jest dokumentem księgowym, ale według niektórych interpretacji urzędników by ją wystawić powinnam mieć wznowioną działalność. Czyli muszę teraz czekać jak dostanę jakieś zlecenie, lub "dobra zmiana" odejdzie. Ale to może być nie tak szybko a po sześciu miesiącach z zawieszoną działalnością urząd skarbowy automatycznie wykreśli mnie z rejestru czynnych podatników VAT. [b]Nic tylko siedzieć w domu i dzieci rodzić! Najlepiej od razu czworaczki zamawiam.[/b]

    OdpowiedzUsuń