Ubezpieczenie zdrowotne to zupełnie coś innego niż ubezpieczenie chorobowe. Warto o tym wiedzieć podejmując się pracy nakładczej, na własny rachunek. Ubezpieczenie zdrowotne finansuje poprzez NFZ naszą służbę zdrowia, natomiast ubezpieczenie chorobowe ma na celu wspierać ubezpieczonych zasiłkami chorobowymi, czy macierzyńskimi.
Teoria, a praktyka
Koronawirus obnażył kondycję naszej służby zdrowia. Niedofinansowana, źle zarządzana. Najgorsze, że PiS niszcząc poprzednie reformy zdrowia chciał wprowadzić zasady PRL-u i ręcznie zarządzać wszystkim. W efekcie wprowadził korupcję i niekompetencje kolejnych ministrów. Przykładem może być rewolucja w zarządzaniu Warszawskim, czy Płockim oddziałem pogotowia ratunkowego na przełomie 2020 i 2021 roku. Nowe kierownictwo całkowicie się pogubiło. Na ratunek zamiast dystrybutorów przyjęto terytorialsów, a ludzie umierali przed szpitalami lub z braku karetek. Poprzez złą organizację służby zdrowia, sanepidu, który zawiesił dochodzenia covidowe doprowadzono do śmierci 80 tys. Polaków, zmarłych na COVID-19 i co najmniej 40 tys. osób zmarłych z powodu blokady możliwości leczenia na inne choroby. W tym czasie setki milionyów złotych poszły na "maseczki", których nikt nie widział, respiratory, które najprawdopodobniej były urządzeniami do podsłuchów, i szpitale narodowe, które nie przyjmowały chorych, a jedynie co robiły to podkradały szczepionki przychodniom i wyspecjalizowanym punktom szczepień organizowanych przez samorządy lokalne. Na to rząd Morawieckiego wydał co najmniej 850 milionów złotych. Teraz PiS wykonał PR-owski krok wyprzedzający by odrzucić uwagę od korupcji i niegospodarności swoich ministerstw. Nazwał go Polskim Ładem. Brak tylko stalinowskich piosenek.
Ukryte oszustwo
Niedawno zaczepił mnie podniecony sąsiad-rencista, słowami, że nam, osobom pracującym na własny rachunek, Morawiecki daje coraz więcej pieniędzy. Według niego co chwila płyną nam do kieszeni kolejne pieniądze. Najpierw z tarcz kryzysowych, a teraz zwalnia się nas z płacenia podatków. Dyskusja z sąsiadem nie ma sensu. Nie zrozumie on, że jego 13. i 14. renta nie pokryje galopującej inflacji, a jego kwota wolna od podatku to jedynie zamiana podatku dochodowego na podatek zdrowotny. Nieświadomy swojej sytuacji sąsiad-rencista nie jest zauważył, że organ rentowy z jego renty brutto zapłacił w ubiegłym roku ponad 1257 zł na jego ubezpieczenie zdrowotne. W tym czasie pobrano od niego tylko 975 zł zaliczek na podatek dochodowego. Z tego co mówił Morawiecki w przyszłym roku ubezpieczenie zdrowotne zdrożeje o 20 % i będzie wynosić 9%. Czyli na ZUS sąsiad zapłaci 1508 zł i nie będzie mógł ich odliczyć od podatku dochodowego. W ten sposób sąsiad rocznie "zarobi" więcej 723 zł. Niestety sąsiad to złota rączka i ma zarejestrowaną działalność gospodarczą. Zarabia na usługach, grosze, które ledwo co pokrywają składkę zdrowotną. Co roku po rozliczeniu rocznego PIT dostaje zwrot nadpłaconej składki zdrowotnej. W przyszłym roku nie wiadomo ile będą płacić na ubezpieczenie zdrowotne osoby, które dorabiają sobie poza pracą, lub świadczeniem emerytalnym czy rentowym. Wiadomo jednak, że coś zapłacą. Z tego co mówił Gowin będzie to ryczałt taki jak przypadku podatku liniowego i płatników rozliczających się kartą podatkową. Pewnie będzie 9 % ale nie mniej niż tak jak dziś 381,81 zł. Co gorsza kwota ta nie będzie podlegać odliczeniu w zeznaniu rocznym. W ten sposób sąsiad zamiast zyskać 723 złote, straci rocznie blisko 3 860 zł.
Likwidacja składek na ZUS
Należy przypomnieć, że jak PiS doszedł do władzy zapowiedział dobrowolne składki na ZUS dla wszystkich. Pisaliśmy o tym wcześniej, podobnie jak o niesprawiedliwym wyliczeniu wysokości składek na ZUS dla przedsiębiorców według średniej pensji Obajtków, zatrudnionych w spółkach skarbu państwa. Już samo postawienie na jednym przeliczniku pensji oligarchów PiS z dochodami fryzjerki, która niemal cały rok miała zamknięty salon jest przestępstwem do jakiego dopuścił się rząd Morawieckiego. Oczywiście nie jesteśmy za niepłaceniem składek na ubezpieczenie zdrowotne, czy chorobowe, ale w czasach koronawirusa i postpandemicznych należy skupić się na radowaniu skarbu narodowego jakim są Polacy płacący podatki. Oczywiście rozumiemy intencję prawodawców by skończyć z umowami śmieciowymi, ale nie można przy okazji niszczyć drobnych przedsiębiorców.
Czemu służy ubezpieczenie zdrowotne?
Sami pracownicy ZUS mówią, że ubezpieczenie zdrowotne nie jest składką ZUS-owską. Również ludzie często mylą składkę na ubezpieczenie zdrowotne ze składką chorobową. Nieświadomość tej różnicy może okazać się bolesna, zwłaszcza dla pracowników pracujących na śmieciówkach, którzy zapominają że ich obowiązkiem jest skorzystać z dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego. Ubezpieczenie chorobowe to nie jest ubezpieczenie zdrowotne! W uproszczeniu ubezpieczenie zdrowotne daje możliwość bezpłatnego leczenia się w refundowanej służbie zdrowia. Ubezpieczony może korzystać za darmo z przychodni NFZ, opieki ambulatoryjnej i szpitalnej. Wprawdzie składki na ubezpieczenie zdrowotne pobiera ZUS, ale przekazuje je w całości do NFZ.
Ubezpieczenie chorobowe
Ubezpieczenie chorobowe, które pobiera ZUS jest gromadzone na indywidualnym koncie ubezpieczonego. Zabezpiecza ono środki na utrzymanie ubezpieczonego podczas jego choroby, czyli w czasie wypłacania mu zasiłku w okresie zwolnienia lekarskiego, jak również zasiłku macierzyńskiego. Każdy, kto opłaca składki na ubezpieczenie chorobowe, zapewnia sobie
prawo do płatnego zwolnienia lekarskiego. Zasiłek chorobowy przysługuje również rodzicom chorego dziecka, jak również współmałżonkowi w przypadku, gdy taka opieka jest niezbędna. W przypadku dłuższej choroby z ubezpieczania chorobowego jest wypłacany dodatkowo świadczenie rehabilitacyjne. Zasiłek macierzyński jest wypłacany na każde urodzone dziecko, lub dziecko przyjęte na wychowanie.
Ubezpieczenie chorobowe obowiązkowe i dobrowolne
O ile składka na ubezpieczenie zdrowotne jest zawsze obowiązkowa, to z ubezpieczenia chorobowego już teraz mogą niektórzy zrezygnować. W przypadku osób zatrudnionych na umowę o pracę ubezpieczenie chorobowe jest zawsze obowiązkowe. Prawo wyboru mają osoby zatrudnione na umowę-zlecenie lub prowadzące własną działalność. Takie osoby muszą same zadbać o przyłączenie się do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego lub pogodzić się z ponoszeniem ryzyka braku takiego ubezpieczenia. Wówczas nie będzie im przysługiwał zasiłek chorobowy, czy macierzyński. Nie jest to dobry pomysł, bo składka na ubezpieczenie chorobowe w 2021 roku wynosi zaledwie 77,31 zł.
Co zrobić, aby nie korzystać z ubezpieczenia zdrowotnego?
Ubezpieczenie zdrowotne płacą niemal wszyscy w Polsce. Płacą samemu lub jest za nich opłacane przez pracodawców lub innych płatników. Emeryci, renciści, osoby prowadzące własną działalność gospodarczą, pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę i umopwę-zlecenie, rolnicy, więźniowie, bezrobotni, studenci wszyscy są ubezpieczeni zdrowotnie. Trzeba się postarać by nie być ubezpieczonym. Nawet osoby, które nie chcą się zarejestrować w Rejonowym Urzędzie Pracy mogą bezskładkowo dopisać się do ubezpieczenia zdrowotnego małżonka. Dodatkowo ZUS umożliwia dobrowolne przystąpienie do ubezpieczenia zdrowotnego. O ubezpieczenie zdrowotne trzeba zadbać! Tylko tak będzie można skorzystać ze służby zdrowia w ramach NFZ, mimo że polega ona na rozmowie z Call Center, czy innej formie zdalnego "leczenia".