Przekupstwo
elektoratu to powszechny sposób dojścia do władzy. Wysokie podatki są
kołem napędowym do tworzenia się partii politycznych. Gdyby podatki były
niższe politycy nie mogliby składać ciągłych obietnic wyborczych i
pewnie nie pchaliby się w ogóle do polityki. To my podatnicy karmimy
elektorat polityków i nawet nie mamy sił by powiedziały temu dość.
Murray
Newton Rothbard był przedstawicielem amerykańskiej heterodoksyjnej
ekonomii. Przedstawicielem Szkoły Austriackiej - myśli ekonomicznej
opartej na indywidualizmie metodologicznym. To nowoczesny prawicowy
liberalizm tolerujący niektóre trendy anarchistyczne, socjalistyczne,
czy wręcz marksistowskie. W 1982 roku wydał on książkę "The Ethics of
Liberty", w której dowodził, że
opodatkowanie jest legalną formą kradzieży.
Kradzieży dokonywanej przez polityków by mogli sprawować władzę poprzez przekupstwo swojego elektoratu. Opór podatkowy
nie powinien być rozpatrywany jako kradzież, a wręcz przeciwnie. Opór
podatkowy to bunt przeciw pasożytom karmiącym się pracą innych.
Domniemanie, że władza która rządzi okrada podatników poprzez podatki w
imię elektoratu, który ją wybrał jest patologią. Politycy winni
odpowiadać za sprawstwo kierownicze okradania płatników podatków.
Książka
"The Ethics of Liberty" (Etyka wolności) dała początek wielu nurtom
liberalnym również w Polsce. Korzystała z niej chociażby UPR. Rothbard
zadaje pytanie:
"Czy kradzież jednego człowieka, który kradnie samochód to to samo, gdy
gang pięciu mężczyzn ukradnie samochód?" "A co, jeśli gang dziesięciu
mężczyzn zagłosuje razem z okradanym i demokratycznie ustali, że należy
zabrać mu samochód?" Co jeśli głosujących będzie stu, tysiąc, dziesiątki tysięcy, których dodatkowo do głosowania zachęci puszka piwa stawiana przez przywódcę? Ilu musi być ludzi, by kradzież nazywać demokratycznym prawem, wolą narodu, a złodziei suwerenem?
Przy jak dużym suwerenie przestaje obowiązywać siódme przykazanie.
Podstawy
obecnego systemu ubezpieczeń społecznych wymyślił Bismarck w 1880 roku.
O zasadach solidarności społecznej pisaliśmy już
wcześniej.
Jest to system niedoskonały i niesprawiedliwy, ale innego nie ma.
Podatnicy płacą składki, a w zamian społeczeństwo może funkcjonować w
cywilizowany sposób. Nikt nie umiera na ulicy. Ludzie mogą się za darmo
leczyć. Na starość dostanie się symboliczny grosz na kromkę chleba.
O
wysokości składek i koszyku świadczeń w ramach ubezpieczenia
społecznego decydują politycy wybrani przez suwerena. W zależności od
tego jakimi działaniami mają go przekupić są bardziej lub mniej
liberalni.
Wysokość
składek na ZUS przez lata ściśle zależała od przeciętnego wynagrodzenia
w gospodarce narodowej, które wynosiło w 2017 roku 4 271,51 zł . Czy
ktoś z was widział osobę z takim wynagrodzeniem? Ile jest takich osób
wśród waszych znajomych?
Jest nieprawda, kłamstwo i statystyka.
Jeżeli mamy 100 osób z których 99 zarabia najniższą krajową 2100 zł a
jedna osoba, dzięki układom dostała pracę w spółce skarbu państwa i
zarabia 215 tyś na miesiąc to wychodzi na to, że taka jest średnia.
Zarobki w mikroprzedsiębiorstwach są niemal o 40 % niższe niż w
gospodarce narodowej. Składki na ZUS od dziesiątków lat takie same.
Osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą paci składki jakby
pracowała w sektorze skarbu państwa w zakładzie zatrudniającym tysiące
pracowników. To jest po prostu
kradzież.
Podobnie
liczy się składkę zdrowotną. Z tą jednak różnicą, że w zakładzie praca
po godzinach, prace zlecone są rozliczane jako nadgodziny. Osoba
prowadząca dodatkowo działalność gospodarczą musi płacić kolejną daninę w
postaci składki na ubezpieczenie zdrowotne. Płaci zawsze, bez względu
na to czy dorobi sobie 100 zł czy 10 000.
Przecież to kradzież!
Obecne
rządy przejęły władze z hasłem czas na zmiany. Policzono strukturę
suwerena i wyszło, że w elektoracie sporą grupę stanowią osoby pracujące
na czarno i na samozatrudnieniu. Od samego początku właśnie dla nich
rząd stara się wprowadzić podstawowe zmiany w przepisach.
Słynne
godzinówki z minimalną stawką za godzinę miały podnieść płace na samozatrudnieniu.
14 zł. na godzinę miało być źródłem szczęścia. Wystarczy policzyć czy jest.
160 godzin x 14 zł = 2240 zł - 1 232,18 zł składka na ZUS = 1 008 zł
W ten sposób zadbano o samozatrudnionych dając 1000 zł brutto zamiast płacy minimalnej.
Kradzież!
Poza
tym z tego trzeba opłacić urlop, zwolnienie lekarskie poniżej 30 dni i
podatek dochodowy. Jednocześnie wprowadzono możliwość prowadzenia
działalności bez rejestracji. Osoba, która zarobi dodatkowo 1050 zł nie
musi rejestrować działalności. Czyli osoby na samozatrudnieniu, gdy będą
pracować maksymalnie 75 godzin na miesiąc, zarobią tyle samo co zarobią
wówczas, gdy będą pracować 160 godzin, więc państwo jest dobre. To, że
na starość nie będą mieć emerytury nikogo już nie obchodzi. Kto będzie
pamiętał wówczas nazwiska dzisiejszych ministrów i posłów, którzy za tym
głosowali. Chodzi przecież o to by biedę pielęgnować bo inaczej utraci
się elektorat.
Kradzież!
Równie dużo powstało
przepisów dotyczących robotników sezonowych. Zwolniono z opodatkowania
osoby zatrudniane w rolnictwie, głównie z zagranicy, bo nawet Ukraińcy
nie chcą pracować za stawki płacone Polakom. Co ciekawe Ukraińcy bardzo
chętnie ubezpieczają się w Polsce (po preferencyjnych stawkach) .
Natomiast Polacy pracujący za granicą ubezpieczają się rzadko.
Teraz przyszedł czas na mały ZUS.
Rząd
przygotował projekt zmian o małym ZUS-ie. Jest on również adresowany do
osób samozatrudnionych, bo tylko im może dać jakiekolwiek korzyści.
Głownie dlatego, że będzie on liczony od przychodu, a nie jak byłoby
sprawiedliwie od dochodu.
Kradzież!
Limit ma wynosić 2,5 krotność minimalnego wynagrodzenia, na dzień dzisiejszy to 5 250 zł.
Czyli
najpierw ustalono, że samozatrudnieni mają zarabiać 2240 zł brutto (1
008 zł po opłaceniu ZUS) by teraz obiecać im niższe składki na ZUS i
przy zarobkach 2240 zł netto dostawaliby 1 498 zł po opłaceniu ZUS.
Oczywiście to nie jest na czysto jest przesadzone, bo od tego trzeba
odjąć podatek dochodowy, urlop i zwolnienia lekarskie do 30 dni. Wzrost o
40 %, ale i tak dużo mniej niż minimalne wynagrodzenie.
Kradzież!
Sposób wyliczenia małego ZUS-u.
Zgodnie z projektem najniższą
podstawę wymiaru składek, ubezpieczony ustala na dany rok kalendarzowy mnożąc uzyskany przez ubezpieczonego,
przeciętny miesięczny przychód z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej w poprzednim roku kalendarzowym, przez
współczynnik na dany rok kalendarzowy.
Kalkulator małego ZUS-u.
W
tabeli przyjęto ubiegłoroczne minimalne wynagrodzenie za pracę na
śmieciówce 13 zł za godzinę i zgodnie z ustawą prognozowany przeciętny
przychód na 2018 rok na poziomie 4 443 zł. Przepisy zaczną obowiązywać
od nowego roku jaka będzie prognoza na 2019 rok trudno określić, ale z
pewnością nieco wyższa.
Co będzie przysługiwało z tytułu małego ZUS-u nie podano.
Przypominam, że przykładowo
ZUS preferencyjny dla nowo powstałych firm ustalony za poprzedniej władzy
nie dawał podstawy chociażby do zasiłku dla bezrobotnych. Podobnie było z innymi
świadczeniami.
Mało płacisz, mało dostaniesz.
O
tym najlepiej wiedzą płatnicy KRUS. Mają ustalone chorobowe na poziomie
10 zł za dzień minus składka na KRUS (133 zł miesięcznie). To daje
rolnikom
zasiłek chorobowy na poziomie 167 zł. miesięcznie, niecałe 5,60 zł na dzień.
Czy oto chodziło Gierkowi, gdy dał rolnikom ubezpieczenie rolnicze? To
nawet nie wystarczy na wykupienie lekarstw. Stawkę zasiłku chorobowego
ustalono 10 lat temu kiedy stawka KRUS była niemal trzykrotnie niższa.
Stawkę politycy podnieśli, a świadczenia nie.
Czy to nie jest bezczelna kradzież?
No, ale z suwerenem ze wsi nikt się nie liczy. Nikt się o nich nie upomni. Nie ma już Leppera.
Ksiądz postraszy rolników na mszy i mogą dalej umierać w czasie choroby za 5,60 zł dziennie.
Z
małego ZUS-u raczej nie skorzystają drobni przedsiębiorcy zajmujący się
produkcją, handlem, czy usługami. Zyskowność jest niewielka. To
zaledwie 5-25 %. Samo wynajęcie lokalu pod działalność to 1500-3000 zł.
Do tego media, telefon. Przychód na poziomie 5250 zł miesięcznie to już
byłoby bankructwo, nawet dla osoby handlującej ze stolika na rynku.
Chyba, że twórcom ustawy chodzi o przyciągnięcie osób działających w
szarej strefie. Tylko w takim przypadku miałoby to sens. Tylko co to za
szara strefa skoro w Wielkiej Brytanii kwota wolna od podatku wynosi 55
000 zł rocznie. W Polsce zgodnie z nowymi przepisami 12 600 zł czyli
ponad 4 razy mniej. A sklepy i ceny mamy te same.
Kradzież, kradzież, kradzież!
Ubezpieczenie
społeczne jest potrzebne. Bismarck miał rację budując system polegający
na solidarności społecznej. Nie może być tak by na opiekę zdrowotną
było stać jedynie bogatych. W wielu krajach wydatki na ubezpieczenie
społeczne jest nawet wyższe niż w Polsce. Jednak ubezpieczenie nie może
być podatkiem do woli zbieranym przez państwo, kontrolowane jedynie
przez polityków wyznaczonych przez ich suwerena. Musi być możliwość
wyboru między ubezpieczeniem państwowym, a prywatnym. Nie może być tak,
że politycy w imieniu państwa kradną nam nasze składki odkładane w OFE.
Tłumaczenie "że tak chcą wyborcy polityków, którzy chwilowo rządzą" jest
bez sensu.
Kradzież jest zawsze kradzieżą, chociażby suweren liczył nawet 99 % społeczeństwa.
Zaskakuje
mnie, że konstytucja może być dla polityków czymś czego nie szanują,
ale dlaczego dekalog? Żeby była jasność dotyczy to większości rządów w
Polsce po II Wojnie Światowej.
#mały ZUS #ordynacja
wyborcza 2018 #składki na mały ZUS #kalkulator składki na mały ZUS
#polityka socjalna #krus #zasiłek chorobowy rolników #Bismarck #Murray
Newton Rothbard #Szkoła Austriacka #opór podatkowy #etyka wolności #"The Ethics of Liberty" #UPR #ekonomia heterodoksyjna
Przekupstwo
elektoratu to powszechny sposób dojścia do władzy. Wysokie podatki są
kołem napędowym do tworzenia się partii politycznych. Gdyby podatki były
niższe politycy nie mogliby składać ciągłych obietnic wyborczych i
pewnie nie pchaliby się w ogóle do polityki. To my podatnicy karmimy
elektorat polityków i nawet nie mamy sił by powiedziały temu dość.
Murray
Newton Rothbard był przedstawicielem amerykańskiej heterodoksyjnej
ekonomii. Przedstawicielem Szkoły Austriackiej - myśli ekonomicznej
opartej na indywidualizmie metodologicznym. To nowoczesny prawicowy
liberalizm tolerujący niektóre trendy anarchistyczne, socjalistyczne,
czy wręcz marksistowskie. W 1982 roku wydał on książkę "The Ethics of
Liberty", w której dowodził, że
opodatkowanie jest legalną formą kradzieży.
Kradzieży dokonywanej przez polityków by mogli sprawować władzę poprzez przekupstwo swojego elektoratu. Opór podatkowy
nie powinien być rozpatrywany jako kradzież, a wręcz przeciwnie. Opór
podatkowy to bunt przeciw pasożytom karmiącym się pracą innych.
Domniemanie, że władza która rządzi okrada podatników poprzez podatki w
imię elektoratu, który ją wybrał jest patologią. Politycy winni
odpowiadać za sprawstwo kierownicze okradania płatników podatków.
Książka
"The Ethics of Liberty" (Etyka wolności) dała początek wielu nurtom
liberalnym również w Polsce. Korzystała z niej chociażby UPR. Rothbard
zadaje pytanie:
"Czy kradzież jednego człowieka, który kradnie samochód to to samo, gdy
gang pięciu mężczyzn ukradnie samochód?" "A co, jeśli gang dziesięciu
mężczyzn zagłosuje razem z okradanym i demokratycznie ustali, że należy
zabrać mu samochód?" Co jeśli głosujących będzie stu, tysiąc, dziesiątki tysięcy, których dodatkowo do głosowania zachęci puszka piwa stawiana przez przywódcę? Ilu musi być ludzi, by kradzież nazywać demokratycznym prawem, wolą narodu, a złodziei suwerenem?
Przy jak dużym suwerenie przestaje obowiązywać siódme przykazanie.
Podstawy
obecnego systemu ubezpieczeń społecznych wymyślił Bismarck w 1880 roku.
O zasadach solidarności społecznej pisaliśmy już
wcześniej.
Jest to system niedoskonały i niesprawiedliwy, ale innego nie ma.
Podatnicy płacą składki, a w zamian społeczeństwo może funkcjonować w
cywilizowany sposób. Nikt nie umiera na ulicy. Ludzie mogą się za darmo
leczyć. Na starość dostanie się symboliczny grosz na kromkę chleba.
O
wysokości składek i koszyku świadczeń w ramach ubezpieczenia
społecznego decydują politycy wybrani przez suwerena. W zależności od
tego jakimi działaniami mają go przekupić są bardziej lub mniej
liberalni.
Wysokość
składek na ZUS przez lata ściśle zależała od przeciętnego wynagrodzenia
w gospodarce narodowej, które wynosiło w 2017 roku 4 271,51 zł . Czy
ktoś z was widział osobę z takim wynagrodzeniem? Ile jest takich osób
wśród waszych znajomych?
Jest nieprawda, kłamstwo i statystyka.
Jeżeli mamy 100 osób z których 99 zarabia najniższą krajową 2100 zł a
jedna osoba, dzięki układom dostała pracę w spółce skarbu państwa i
zarabia 215 tyś na miesiąc to wychodzi na to, że taka jest średnia.
Zarobki w mikroprzedsiębiorstwach są niemal o 40 % niższe niż w
gospodarce narodowej. Składki na ZUS od dziesiątków lat takie same.
Osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą paci składki jakby
pracowała w sektorze skarbu państwa w zakładzie zatrudniającym tysiące
pracowników. To jest po prostu
kradzież.
Podobnie
liczy się składkę zdrowotną. Z tą jednak różnicą, że w zakładzie praca
po godzinach, prace zlecone są rozliczane jako nadgodziny. Osoba
prowadząca dodatkowo działalność gospodarczą musi płacić kolejną daninę w
postaci składki na ubezpieczenie zdrowotne. Płaci zawsze, bez względu
na to czy dorobi sobie 100 zł czy 10 000.
Przecież to kradzież!
Obecne
rządy przejęły władze z hasłem czas na zmiany. Policzono strukturę
suwerena i wyszło, że w elektoracie sporą grupę stanowią osoby pracujące
na czarno i na samozatrudnieniu. Od samego początku właśnie dla nich
rząd stara się wprowadzić podstawowe zmiany w przepisach.
Słynne
godzinówki z minimalną stawką za godzinę miały podnieść płace na samozatrudnieniu.
14 zł. na godzinę miało być źródłem szczęścia. Wystarczy policzyć czy jest.
160 godzin x 14 zł = 2240 zł - 1 232,18 zł składka na ZUS = 1 008 zł
W ten sposób zadbano o samozatrudnionych dając 1000 zł brutto zamiast płacy minimalnej.
Kradzież!
Poza
tym z tego trzeba opłacić urlop, zwolnienie lekarskie poniżej 30 dni i
podatek dochodowy. Jednocześnie wprowadzono możliwość prowadzenia
działalności bez rejestracji. Osoba, która zarobi dodatkowo 1050 zł nie
musi rejestrować działalności. Czyli osoby na samozatrudnieniu, gdy będą
pracować maksymalnie 75 godzin na miesiąc, zarobią tyle samo co zarobią
wówczas, gdy będą pracować 160 godzin, więc państwo jest dobre. To, że
na starość nie będą mieć emerytury nikogo już nie obchodzi. Kto będzie
pamiętał wówczas nazwiska dzisiejszych ministrów i posłów, którzy za tym
głosowali. Chodzi przecież o to by biedę pielęgnować bo inaczej utraci
się elektorat.
Kradzież!
Równie dużo powstało
przepisów dotyczących robotników sezonowych. Zwolniono z opodatkowania
osoby zatrudniane w rolnictwie, głównie z zagranicy, bo nawet Ukraińcy
nie chcą pracować za stawki płacone Polakom. Co ciekawe Ukraińcy bardzo
chętnie ubezpieczają się w Polsce (po preferencyjnych stawkach) .
Natomiast Polacy pracujący za granicą ubezpieczają się rzadko.
Teraz przyszedł czas na mały ZUS.
Rząd
przygotował projekt zmian o małym ZUS-ie. Jest on również adresowany do
osób samozatrudnionych, bo tylko im może dać jakiekolwiek korzyści.
Głownie dlatego, że będzie on liczony od przychodu, a nie jak byłoby
sprawiedliwie od dochodu.
Kradzież!
Limit ma wynosić 2,5 krotność minimalnego wynagrodzenia, na dzień dzisiejszy to 5 250 zł.
Czyli
najpierw ustalono, że samozatrudnieni mają zarabiać 2240 zł brutto (1
008 zł po opłaceniu ZUS) by teraz obiecać im niższe składki na ZUS i
przy zarobkach 2240 zł netto dostawaliby 1 498 zł po opłaceniu ZUS.
Oczywiście to nie jest na czysto jest przesadzone, bo od tego trzeba
odjąć podatek dochodowy, urlop i zwolnienia lekarskie do 30 dni. Wzrost o
40 %, ale i tak dużo mniej niż minimalne wynagrodzenie.
Kradzież!
Sposób wyliczenia małego ZUS-u.
Zgodnie z projektem najniższą
podstawę wymiaru składek, ubezpieczony ustala na dany rok kalendarzowy mnożąc uzyskany przez ubezpieczonego,
przeciętny miesięczny przychód z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej w poprzednim roku kalendarzowym, przez
współczynnik na dany rok kalendarzowy.
Kalkulator małego ZUS-u.
W
tabeli przyjęto ubiegłoroczne minimalne wynagrodzenie za pracę na
śmieciówce 13 zł za godzinę i zgodnie z ustawą prognozowany przeciętny
przychód na 2018 rok na poziomie 4 443 zł. Przepisy zaczną obowiązywać
od nowego roku jaka będzie prognoza na 2019 rok trudno określić, ale z
pewnością nieco wyższa.
Co będzie przysługiwało z tytułu małego ZUS-u nie podano.
Przypominam, że przykładowo
ZUS preferencyjny dla nowo powstałych firm ustalony za poprzedniej władzy
nie dawał podstawy chociażby do zasiłku dla bezrobotnych. Podobnie było z innymi
świadczeniami.
Mało płacisz, mało dostaniesz.
O
tym najlepiej wiedzą płatnicy KRUS. Mają ustalone chorobowe na poziomie
10 zł za dzień minus składka na KRUS (133 zł miesięcznie). To daje
rolnikom
zasiłek chorobowy na poziomie 167 zł. miesięcznie, niecałe 5,60 zł na dzień.
Czy oto chodziło Gierkowi, gdy dał rolnikom ubezpieczenie rolnicze? To
nawet nie wystarczy na wykupienie lekarstw. Stawkę zasiłku chorobowego
ustalono 10 lat temu kiedy stawka KRUS była niemal trzykrotnie niższa.
Stawkę politycy podnieśli, a świadczenia nie.
Czy to nie jest bezczelna kradzież?
No, ale z suwerenem ze wsi nikt się nie liczy. Nikt się o nich nie upomni. Nie ma już Leppera.
Ksiądz postraszy rolników na mszy i mogą dalej umierać w czasie choroby za 5,60 zł dziennie.
Z
małego ZUS-u raczej nie skorzystają drobni przedsiębiorcy zajmujący się
produkcją, handlem, czy usługami. Zyskowność jest niewielka. To
zaledwie 5-25 %. Samo wynajęcie lokalu pod działalność to 1500-3000 zł.
Do tego media, telefon. Przychód na poziomie 5250 zł miesięcznie to już
byłoby bankructwo, nawet dla osoby handlującej ze stolika na rynku.
Chyba, że twórcom ustawy chodzi o przyciągnięcie osób działających w
szarej strefie. Tylko w takim przypadku miałoby to sens. Tylko co to za
szara strefa skoro w Wielkiej Brytanii kwota wolna od podatku wynosi 55
000 zł rocznie. W Polsce zgodnie z nowymi przepisami 12 600 zł czyli
ponad 4 razy mniej. A sklepy i ceny mamy te same.
Kradzież, kradzież, kradzież!
Ubezpieczenie
społeczne jest potrzebne. Bismarck miał rację budując system polegający
na solidarności społecznej. Nie może być tak by na opiekę zdrowotną
było stać jedynie bogatych. W wielu krajach wydatki na ubezpieczenie
społeczne jest nawet wyższe niż w Polsce. Jednak ubezpieczenie nie może
być podatkiem do woli zbieranym przez państwo, kontrolowane jedynie
przez polityków wyznaczonych przez ich suwerena. Musi być możliwość
wyboru między ubezpieczeniem państwowym, a prywatnym. Nie może być tak,
że politycy w imieniu państwa kradną nam nasze składki odkładane w OFE.
Tłumaczenie "że tak chcą wyborcy polityków, którzy chwilowo rządzą" jest
bez sensu.
Kradzież jest zawsze kradzieżą, chociażby suweren liczył nawet 99 % społeczeństwa.
Zaskakuje
mnie, że konstytucja może być dla polityków czymś czego nie szanują,
ale dlaczego dekalog? Żeby była jasność dotyczy to większości rządów w
Polsce po II Wojnie Światowej.
#mały ZUS #ordynacja
wyborcza 2018 #składki na mały ZUS #kalkulator składki na mały ZUS
#polityka socjalna #krus #zasiłek chorobowy rolników #Bismarck #Murray
Newton Rothbard #Szkoła Austriacka #opór podatkowy #etyka wolności #"The Ethics of Liberty" #UPR #ekonomia heterodoksyjna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz